pc
To miał być zwyczajny połów. Tymczasem do sieci amerykańskiego rybaka trafił prawie 2-metrowy żarłacz biały. Po kilku minutach na pokładzie, rekin został wypuszczony na wolność.
Nietypowy okaz w minioną niedzielę złowił rybak Michael Lorello nieopodal plaży Misquamicut w stanie Rhode Island. Podkreślił, że nigdy wcześniej nie natrafił na żarłacza białego w tym miejscu.
Plaża Misquamicut jest popularna wśród turystów, a żarłacze białe występują tam bardzo rzadko. Ten osobnik zaplątał się w sieci rybackie.
Żarłacz biały żyje w większości ciepłych wód oceanicznych. Jest blisko spokrewniony z megalodonem – prehistoryczną, największą ze znanych ryb drapieżnych. Żarłacze białe osiągają długość 6 m i wagę 2 t – samice są większe od samców. Polują głównie na foki i delfiny, żywią się także żółwiami morskimi i dużymi rybami. To jedyne rekiny, które wystawiają głowę ponad wodę, w celu obserwacji ofiary.
Rekiny ludojady należą do jednych z najniebezpieczniejszych. Potwierdzają to próby ataków na człowieka, do których dochodzi w wodach występowania tego gatunku. Zdaniem badaczy, ludzie nie są jednak „przysmakiem” rekinów. Te atakują, bo często mylą człowieka z foką.
W wyniku połowów oraz stosowania specjalnych sieci do ochrony kąpielisk, populacja żarłacza białego szybko maleje.
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało
Młode foki na plażach. Co robić?
Szwedzki Greenpeace przeprowadził akcję przeciwko tankowaniu rosyjskiej floty cieni
MI: żeby pomóc armatorom rybołówstwa rekreacyjnego kluczowe będą zmiany ustawowe
Ruszyły zapisy na 24. Marsz Śledzia
Europarlament przyjął przepisy, które uderzą w polskie przetwórstwo rybne