Ceny ropy w USA odbiły się już o 23 proc. z notowanego w wigilię 2018 r. najniższego poziomu od 18 miesięcy. W czwartek surowiec ma przerwę w rajdzie i tanieje o ponad 1 proc. - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,76 USD za baryłkę, po zniżce o 1,15 proc.

Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 60,85 USD za baryłkę, po spadku ceny o 0,96 proc.

Wcześniej ceny ropy miały wsparcie m.in. po komentarzach ministra energii Arabii Saudyjskiej Khalida Al-Faliha, który ocenił, że ograniczenia dostaw ropy przez producentów z koalicji OPEC+ wpłynie na zrównoważenie rynku paliw.

OPEC+ od początku stycznia zamierza zmniejszyć dostawy ropy w ciągu najbliższych 6 miesięcy o 1,2 mln b/d.

Wzrostowi notowań ropy sprzyjał też optymizm inwestorów, że władze w Waszyngtonie i Pekinie osiągną porozumienie w sprawie handlu pomiędzy USA a Chinami.

Swoje dołożył też Fed, który w opublikowanych w środę "minutkach" zasygnalizował, że może być bardziej cierpliwy, jeśli chodzi o decyzje w sprawie dalszych podwyżek stóp procentowych, a ich harmonogram stał się mniej wyraźny.

"Ceny ropy teraz trochę spadają, a niektórzy inwestorzy czują, że wzrosty notowań surowca mogły być przesadzone" - wskazuje Sungchil Will Yun, analityk rynku surowców w HI Investment & Futures Corp.

"Jednak postęp w negocjacjach handlowych USA-Chiny może ciągnąć rynek ropy w górę" - dodaje.

"Biorąc pod uwagę też wysiłki OPEC+, aby obniżyć dostawy ropy na globalne rynki, cena ropy WTI raczej będzie zmierzać do 55 USD za baryłkę.

W ciągu poprzedniej sesji WTI na NYMEX zyskała 5,2 proc., a w ciągu ostatnich 8 dni handlu surowiec zdrożał o 17 proc. Brent od 24 grudnia 2018 zyskała ponad 20 proc